Czego jeszcze nie wiesz o Odwadze, Akceptacji, Pokoju i Miłości?
Jak to z nami jest? Czy Technika uwalniania kojarzy Wam się z przede wszystkim z uwalnianiem niższych stanów świadomości? Gdy mamy poczucie komfortu, pojawia się pokusa, by przestać uwalniać i sięgać po technikę jedynie w nagłych przypadkach lub wtedy, gdy negatywne uczucia ponownie stają się bolesne i zaczynają domagać się naszej uwagi – wspomina David R. Hawkins. Dziś skupimy się na Odwadze i Akceptacji – powtarzając za nim, że: Możemy mieć więcej – zawsze znajdzie się jakieś powracające uczucie, które można uwolnić i odpuścić – kontynuowanie procesu uwalniania będzie przynosiło coraz większe korzyści.
ZAMIAST DUMY – WYŻSZE POZIOMY ŚWIADOMOŚCI
Wraz z przemieszczaniem się w górę skali poziomów (mapy) świadomości, odzyskujemy energię do życia i działania. Uwalniając Dumę – ostatni z niższych poziomów, „zmieniamy bieg/tryb” – z Siły na Moc. Pamiętasz te rozróżnienia? Więcej przeczytasz tu
Czy jesteśmy gotowi puścić dumę i poczucie wyższości nad innymi – pyta Hawkins i dodaje: Gdy będziemy skłonni odpuścić jej rzekome bezpieczeństwo, doświadczymy prawdziwego bezpieczeństwa, które pojawia się wraz z odwagą, samoakceptacją i radością.
ODWAGA – I CO DALEJ?
Na poziomie Odwagi możemy efektywnie działać w świecie – jej oznaką jest przekonanie i poczucie „potrafię”. To pozytywny stan – towarzyszy mu ogólna radość życia – możemy być twórczy i otwarci. I właśnie dlatego na tym poziomie wiele osób „zapomina” o technice. Tymczasem Odwagę warto stosować, by… odpuszczać dalej!
W odpowiednim czasie ukryte lęki, do przezwyciężenia których potrzebna jest odwaga, słabną do tego stopnia, że przechodzimy na poziom Akceptacji – pisze Hawkins i dodaje: Możemy spożytkować Odwagę, by wzmocnić pragnienie przekroczenia swojego obecnego poziomu, ponieważ domyślamy się już, że jest w nas coś, czego się dotąd nie spodziewaliśmy – epizody niezwykłej ciszy i pokoju, kiedy odczuwamy głęboką klarowność, zrozumienie i zwiększoną wrażliwość na piękno.
AKCEPTACJA – STAN RÓWNOWAGI
Na tym poziomie cieszymy się doświadczeniem równowagi. Mamy poczucie, że wydarzenia płyną – pisze Hawkins. Stan ten charakteryzuje zgoda, że wszystko jest dokładnie takie, jakie jest. Mamy poczucie, że nic nie trzeba zmieniać.
Warto zwrócić uwagę, na bezwysiłkowość tego poziomu – niewiele ma on wspólnego z sugestią: „Spróbuj to zaakceptować” albo z usiłowaniami akceptacji. Akceptacja się pojawia – jako stan poprzedzający Miłość i do niego prowadzący.
Zdaniem Hawkinsa: Każdy tęskni do osiągnięcia poziomu Akceptacji, ponieważ tu można odnaleźć wolność od większości życiowych problemów oraz doświadczenie spełnienia i szczęścia.
POLE ENERGII MIŁOŚCI
Zazwyczaj ludzie z miłością kojarzą miłość „romantyczną”, która stanowi krótkie chwile w całym ludzkim życiu. Pamięć o tym, że istnieją inne jej rodzaje, niż ta osobista, pozwala zrozumieć jej świadomościowy wymiar.
Miłość jest sposobem bycia – energią, która emanuje z nas, gdy uwolnimy to, co blokujące. Miłość jest tym, czym się staliśmy podążając ścieżką poddania. Kiedy idziemy z miłością przez świat, wnosimy do niego więcej światła.
Miłość wspomaga uzdrawianie, transformuje życie. Gdy stajesz się kochający, pewnych rzeczy nigdy więcej nie jesteś już w stanie robić. Istnieją też pewne rzeczy, które możesz robić w polu energii miłości, niemożliwe poza nim – pisze Hawkins.
Stan Miłości to sposób istnienia, które przemienia wszystko wokół poprzez emanację energii miłości. Dzieje się to samo z siebie. Nie musimy nic robić.
POKÓJ I CISZA
Tutaj nie ma już żadnego konfliktu. Nie ma już w ogóle negatywności, a wszechobejmująca miłość, doświadczana jest jako spokój, cisza, bezczasowość, dopełnienie, realizacja, nieporuszenie i zadowolenie – tak Hawkins rozpoczyna opis stanu i poziomu Pokoju, podkreślając jego znaczący, cichy przekaz.
Pokój to poddanie się Ostatecznej Rzeczywistości. Cechą charakterystyczną tego poziomu jest brak pragnień – łącznie z uwolnieniem pragnienia przetrwania. Na tym etapie nie ma już indywidualnego ja, które by miało cokolwiek weryfikować, ponieważ całkowicie je poddaliśmy.