O źródle szczęścia oraz pułapce pragnienia i uzależnień

Pragnienie podsycane jest iluzją braku i przekonaniem, że źródło szczęścia znajduje się poza nami, a więc trzeba do niego dążyć lub je zdobyć. Tym samym, znaczenie przedmiotu pragnienia jest zawyżane i przeceniane przez jego symbolikę i aurę tajemniczości. Pragnienie blokuje przyjemność poczucia Jaźni.

Kiedy pragnienie jest zaspokojone, ego przypisuje poczucie radości, które się wtedy pojawia, nabyciu czegoś zewnętrznego. Jednakże, jest to wyraźna iluzja, ponieważ prawdziwym źródłem radości jest to, że blokada doświadczania radości Jaźni została tymczasowo usunięta.

SZCZĘŚCIE I UZALEŻNIENIE

Źródłem doświadczanego szczęścia jest promienność Jaźni, która jaśnieje, kiedy nie jest przesłonięta przez udrękę ego. W uzależnieniach, pragnienie jest bardzo silne i prowadzi do obsesji i przymusu pożądania. Narkotyki i alkohol kalibrują bardzo nisko, jednak uspokajają niższe wibracje ego po to, by wyższa Jaźń mogła być doświadczona. Narkotyki ani alkohol nie są w stanie wywołać haju, haj jest promieniowaniem Jaźni. Ego przypisuje przyjemne uczucie narkotykom. Radość kalibruje na 540 i wyżej, narkotyki tylko na 80 albo niżej. Więc jak substancja, która kalibruje tylko na 75, mogłaby wywołać doświadczenie, które jest na wysokich zakresach poziomu świadomości 500?

Oczywistą odpowiedzią jest, że nie może. Z narkotykami jest analogicznie jak wtedy, gdy na krótko rozwiewają się chmury, dzięki czemu słońce prześwieca. Naiwne ego przypisuje ekstazę, radość i szczęście samym narkotykom. Narkoman w istocie uzależniony jest od doświadczenia radości Jaźni, a więc powtarza to, co uważane jest za jedyny sposób osiągania tego doświadczenia. Nawet jednego takiego doświadczenia nie można zapomnieć. Pragniemy haju radości, a nie samego narkotyku. (…)

Aby przerwać niekończące się sekwencje chcenia i pragnienia, dobrze jest rozebrać je na części, wykonując ćwiczenie zwane „I co wtedy?”. Mówimy: „Chcę…” (lepszą pracę, więcej pieniędzy, lepszy samochód, stopień naukowy lub cokolwiek), a potem stawiamy pytanie: „I co wtedy?” – stwierdzimy, że odpowiedzią  jest zawsze ostateczne przekonanie, że „wtedy będę szczęśliwy”.

ILUZORYCZNE CELE I ASCEZA

Na co dzień spełnienie i pragnienie przynosi chwilową ulgę, ale wkrótce chcenie jedynie zmienia się w nowe pragnienie. Sukces i pieniądze są najczęstszymi iluzorycznymi celami i nierzadko stają się obsesją.

Dobrze jest zrozumieć, że jeśli nie jesteśmy szczęśliwi w obecnych okolicznościach, prawdopodobnie szczęście wciąż będzie nieuchwytne, kiedy warunki zmienią się, żeby zaspokoić nasze obecne pragnienie, to znaczy, jeśli szczęście jest nieosiągalne teraz, nadal będzie takie w przyszłości, ponieważ wciąż nie potrafimy zlokalizować źródła szczęścia.

Wartość ascetyzmu polega na tym, że odkrywamy zdolność do bycia zadowolonym i szczęśliwym, mając jedynie absolutne minimum rzeczy niezbędnych do przetrwania. Wielka radość kryje się w zrozumieniu, że naprawdę nie potrzebujemy niczego, żebyśmy byli szczęśliwi, nawet zewnętrznego bodźca, takiego jak telewizja, muzyka, rozmowa albo obecność innych ludzi lub aktywności. Na bardziej zaawansowanym poziomie odkrywamy, że możemy obyć się nawet bez rozrywki, mentalnej aktywności i myśli i że wystarczy świadomość samej egzystencji. Jeszcze większe szczęście jest wówczas, kiedy Jaźń świeci jako Wszystkość, która wyklucza wszelki brak albo odmienność. Wtedy nie ma już czego pragnąć i nie ma źródła pragnienia, ponieważ Całość jest kompletna w swej tożsamości jako Nieskończone Ja.

POSZUKIWANIE WEWNĘTRZNEJ SATYSFAKCJI

W zwykłym życiu pragnienie sukcesu i statusu jako ambicja uważane jest za normalne i reprezentuje cechę aktywności radżasu, jest zatem oznaką ewolucji świadomości poza opór letargu. Duchowy poszukiwacz zauważa, że przeszkodą nie jest przynosząca sukcesy aktywność lub pozycja, ale ukryta duma i przywiązanie. Możemy przekroczyć te aspekty, oddając i poświęcając wszystkie działania Bogu. Radość doskonałości daje wewnętrzną satysfakcję, a sukcesowi towarzyszy wdzięczność zamiast dumy.

Wraz z dalszą ewolucją świadomości iluzja osobistego Ja za działaniem znika, a aktywność doświadczana jest jako autonomiczna i niewymagająca wysiłku. To jest powszechne doświadczenie powstające podczas dokonań sportowych i artystycznych. Osoba uprawiająca jogging przełamuje barierę „Nie potrafię” i doświadcza biegu niewymagającego wysiłku. Tancerz tańczy bez wysiłku i jest niestrudzony. Każda aktywność może przynieść nagłe radosne, mogące nawet przejść w ekstazę, odkrycie nieobecności Ja. Zrozumienie, że autorem naszych działań jest wielka Jaźń, a nie małe Ja, jest transformującą radością.

SPONTANICZNA ŚWIĘTOŚĆ ŻYCIA

Spontaniczność życia jest wyrazem esencji oddziałujących na siebie bez wysiłku. Cud Stworzenia trwa nieustannie i całe życie uczestniczy w boskości Źródła, gdyż nic nie powstaje inaczej jak przez Boskie zarządzenie.

Gdy świętość życia się objawi, powstaje zrozumienie sensu wyrażenia „Chwała na wysokości Bogu!”. Można zobaczyć, że każda tak zwana duchowa ułomność lub przeszkoda może być odskocznią do przekroczenia jej. Przez umieszczenie w innym kontekście to, co było negatywne, staje się pozytywne i jest drogą do odkrycia Boga. Każda ułomność zawiera ukryty skarb, a wszystkie rzekome słabości otwierają do niego przejście.

Fragment książki dr Davida R. Hawkinsa „DOŚWIADCZANIE RZECZYWISTOŚCI. Na drodze do oświecenia”.